wtorek, 15 grudnia 2009

Czy uśrednianie jest fajne?

Tak jak obiecałem w poprzednim wpisie, pobawiłem się chwilkę Excelem, by sprawdzić jakie rezultaty przyniosłoby długoterminowe uśrednianie. Nie brałem pod uwagę żadnego konkretnego funduszu, lecz indeksy same w sobie, tak więc wszystko tutaj jest tylko teorią. Wielu zagranicznych (Allen, Graham...) twierdzi, że długoterminowe uśrednianie to droga sukcesu nawet dla totalnego jelenia. Czas na backtest zupełnie hipotetycznych inwestycji...


(wykres ze stooq)
30 letni wykres indeksu Nikkei,
"Giełda zawsze dłuuugoterminowo wychodzi na plus" ~przysłowie ludowe~


Jeszcze raz podkreślam, że cały backtest jest całkowicie hipotetyczny. Powstał na bazie indeksów, a nie rzeczywistych funduszy indeksowych. Należy wziąć pod uwagę takie kwestie jak opłaty, podatki i inflację! Uwzględnienie ich wymagałoby więcej czasu, niż kilkanaście minut zabawy arkuszem kalkulacyjnym.

Zakładam więc, że było sobie trzech inwestorów z trzech różnych krajów (Amerykanin, Japończyk, no i Polak). Każdy z nich naczytał się o tym jak to fajnie jest uśredniać długoterminowo. Postanowił więc co kwartał dobierać fundusz indeksowy (SP500, Nikkei, WIG) za stówkę (dolarów, jenów, złotych nowych - w sumie założenie bez sensu, bo trzeba by sprawdzić i uwzględnić inflację, denominację). Początek w roku 1989 (a Polak od 1991 - całkowita kreatywność...), a koniec w 2009 czyli uśrednianie przez 20 lat. W końcu długoterminowo giełda zawsze idzie do góry...

Wyniki:
  1. Amerykanin - co kwartał wpłacał 100$ do Nonexisting SP500 Index Fund... Obecnie wypłaciłby ok. 133 63$, wpłaciwszy łącznie 8400$. Miałby 59% więcej niż wpłacił. Dzieląc 59% przez 20 wychodzi 2,95% (powinno się to liczyć trochę inaczej uwzględniając po kolei każdą kwartalną dopłatę).
  2. Polak - nie mógł zacząć w 1989; zaczął więc w 1991 wpłacać 100zł nowych (przed 1995 były złote stare - mnożnik 10000 - nasza "złodziejska menda" wpłaca więc miliona) złotych do Nieistniejącego Fundusz Indeksowego Wiernie Śledzącego Indeks WIG. Po 18 latach do wypłaty 52736zł w zamian za wpłacone 7,5 tysiąca. Miał 603% więcej niż wpłacił, co dzieląc przez 18 daje 33,5%.
  3. Japończyk - od 1989 dobiera co kwartał za 100 jenów (3,20zł :)) jednostek Nonexisting Nikkei Index Fund. Nasz żółty inwestor wpłaciwszy przez 20 lat 8400JPY może wybrać 5636 JPY... Co? STRATA... Po 20 latach uśredniania dalej jest na minusie.
Gdyby ci hipotetyczni inwestorzy uśredniający nieistniejące fundusze indeksowe nie uśredniali lecz użyli metody "Kup i trzymaj", w końcu giełda długoterminowo zawsze wyjdzie na plus...:
  1. S&P500 - przez 20 lat z 294 do 1106 punktów - czyli o +276% - daje 13,8% rocznie
  2. WIG - jazda z 850 do 39500 pkt - +4500% - wychodzi 250% rocznie (coś dziwnie dużo, ale zdaje się że dobrze liczę, bo w roku 1993 bardzo dziwnie ładnie rosło)
  3. Nikkei - zjazd z 32900 do 10100 - strata -69% czyli MINUS 3,45% rocznie - nie ma się z czego śmiać

Wyliczenia są bardzo schematyczne i aż nieprzyzwoicie uproszczone.
Wyniki historyczne każdego z indeksów nijak mają się do przyszłości.

Na koniec mogę tylko i wyłącznie znów zadedykować 30-letni wykres indeksu Nikkei wszystkim, którzy twierdzą, że "No tak, ale giełda długoterminowo zawsze idzie do góry".

Wniosek: Zarówno "Kup i trzymaj" jak i "Uśrednianie" nie jest w stanie zagwarantować, że totalny idiota osiągnie sukces na rynku, co nie przekreśla tego, że ktoś stosujący którąś z tych 2 metod nie może mieć szczęścia...



5 komentarzy:

  1. Ciekawi mnie pożyczka którą udzieliłeś na smava.pl Sam myśle nad tym lecz ciekawi mnie ryzyko jakie się z tym wiąże oraz jaki zarobek z tego możesz mieć. Możesz coś więcej powiedzieć:) ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Udzieliłem jednej pożyczki na Smavie (100zł), w sumie bardziej dla testu, bo rat z kokosa nie ujrzałem. Ta pożyczka jest póki co sumiennie spłacana. Wypłata środków ze Smavy kosztuje 5zł, dlatego planuję reinwestycję.
    Ryzyko w SL jest duże, aby je ograniczyć należy obowiązkowo przejrzeć ratingi, weryfikacje i historię PB. Zarobić można max 4x stopy lombardowej czyli obecnie wychodzi 20%... Zanim zainwestujesz zapoznaj się z blogiem pozyczki20.com oraz moim archiwalnym wpisem o SL http://milionztysiaca.blogspot.com/2009/10/przygody-z-pozyczkami.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak widac tak naprawde szczescie w wyborze odpowiedniego indeksu zadecydowalo o stracie badz zysku. To ja mam inny pomysl. A gdyby tak zamiast przez np. 30lat pakowac kase w gielde moze lepiej i na pewno bezpieczniej wyjdzie sie inwestujac te pieniadze na najzwyklejsza lokate. Zobaczcie usredniajac wyjdzie ok.5-6% rocznie w zaleznosci od banku. Moze na tle potencjalnych zyskow z gieldy nie jest to duzo ale za to pewnie i bezpiecznie. Co o tym sadzicie?

    OdpowiedzUsuń
  4. Anon - nie ma żadnych przeciwskazań, znacznie lepsze jest bezpiecznie oszczędzanie na lokatach niż nie oszczędzanie lub tracenie oszczedności.
    Chociaż w takim wypadku niewiele przebiłoby się inflację, bo celem jest szukanie wyższych stóp zwrotu niż inflacja, lokaty i tak dalej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli się miało nosa/szczęście trafiło się na lepsze spółki niż wyniki dobrych indeksów, jeśli się nie miało nosa lub miało pecha - to nawet Nikkei mało straszne w konsekwencji, bo zawsze spółka może "paść" i tu dopiero tragedia

    OdpowiedzUsuń