sobota, 11 lipca 2009

Parasolki, parasolki = wchodzę w fundusze(?)

Ostatnie tygodnie mijają mi na byciu przyczajonym do pierwszego wejścia w fundusze akcyjne. Na prawdziwe akcje na GPW zaczekam jeszcze góra pół roku, by przez ten czas obrosnąć w kapitał, wiedzę i trochę doświadczenia. Póki co obserwuję jak bardzo i czy w ogóle zjedziemy w dół. Moment wejścia chętnie widziałbym na przełomie lipca i sierpnia, ale równie dobrze te ostrożne spadki mogą się skończyć na jesieni. Zimową porą mogą być takie ładne wzrosty, jak z tegorocznej wiosny, na które się nie załapałem.

Co w związku z tym? W oparciu o to co czytam w książkach i Internecie, arkusz z obliczeniami i zabawy z wykresami na Stooq.pl sklejam sobie prostą, trochę nawet prymitywną strategię. Trochę testuję na sucho, czas na namiastkę realu. Mniejsza o szczegóły strategii, ale odnosząc ją do funduszy przychodzi kwestia konwersji - między funduszem akcyjnym i pieniężnym oraz odwrotnie. Bo jak wiadomo wyzbywają się jednostek uiszczany jest podatek od zysków kapitałowych (znane i lubiane 19% Belki). Miałem na oku fundusze Legg Mason, ALE!!!
Fundusze te są znane i lubiane, chwalone w rankingach i przez inwestorów... Wszystko ładnie, jedna rzecz rzuca po oczach. Brak parasolek.

Przy założeniu kilku konwersji rocznie, za każdym razem 19% zysku leciałoby do fiskusa. Natomiast w przypadku fundusza parasolowego, podatek płacony jest dopiero i tylko pod koniec inwestycji w fundusz.

Mój aktualny wybór pada więc na fundusze, a właściwie subfundusze z oferty TFI Skarbiec. Zastrzegam, że jest to tylko mój osobisty wybór, bo nie wiem co wydarzy sie przez najbliższe kilka lat oraz który fundusz będzie najlepszy, a który najgorszy.

PS. Na początku przyszłego tygodnia na blog wejdzie wpis związany tematycznie z oszczędzaniem.

2 komentarze:

  1. Faktycznie przy kilku konwersjach w roku podatki zjadły by ogromną część zysku czyniąc taką inwestycję totalnie nieopłacalną. Nie wiem dlaczego banki nie stosują jakiegoś ogólnego funduszu parasolowego który obejmował by wszystkie produkty oferowane przez bank, a podatek płacilibyśmy dopiero po wypłacie zysków. Domniewam że blokują to regulacje prawne ..ale z drugiej strony obejście podatku belki przez lokaty dzienne było mozliwe już dawno temu, tymczasem banki zaczeły to robic dopiero teraz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Arek: można inwestować w fundusze opakowane w polisy oferowane przez ubezpieczycieli, wtedy można bez podatku zmieniać TFI. Rozwiązanie to jednak nie opłaca się ze wzgl. na prowizje.

    OdpowiedzUsuń