Wiele osób myśli schematem, według którego... no właśnie ...każda osoba dążąca do niezależności finansowej ogólnie, a tym bardziej jakiejś konkretnej sumy, skupia się tylko na pieniądzach, a jeśli oszczędza to znaczy, że ciuła grosiki jak menel i przez to jest gorszym człowiekiem, niż ktoś kto jest zadłużony, lecz za to spontaniczny (czyt. "impulsywnie wydaje pieniądze"). A jeszcze lepiej gdy ktoś zarządza czasem, bo wtedy jest pracoholikiem...
Natomiast ktoś z celami wie, że pieniądze są tylko środkiem i najczęściej ma zaplanowane już, co będzie robił po osiągnięciu celu - niezależności finansowej.
Ja np. już od jakiegoś czasu mam w notesie wydzieloną część na miejsca, które planuję odwiedzić lub rzeczy, które planuję kupić.
U Tima Ferrissa w "4-tygodniowym tygodniu pracy" znajduje się bardzo pomocna tabelka, wspomagająca planowanie marzeń. Tabelka znajduje się na oficjalnej stronie książki www.fourhourworkweek.com/blog/lifestyle-costing (przeczytaj opis na wspomnianej podstronie, ale także przejrzyj inne interesujące Ciebie podstrony), a konkretniej można ją ściągnąć "Dreamlining calculators and worksheet" i wypełnić w Excelu (kto nie ma MS Office, odsyłam do Google po Open Office). Jeśli nie lubisz arkuszy kalkulacyjnych, jest też wersja w PDF do wydrukowania. Zanim jednak zabierzesz się za wypełnianie i planowanie przejrzyj chociaż mój krótki komentarz.
Cała koncepcja opiera się na tym, by odpowiedzieć sobie na tytułowe pytanie niniejszej notki ("Co robiłbyś gdybyś codziennie miał sto milionów?"), zaplanować najbliższe 6 lub 12 miesięcy i zastosować się do tego.
Twoje cele powinny zapełniać trzy kategorie:
Ostatni krok to podzielenie każdego celu na kolejne kroki, w dodatku pierwsze kroki należy zaplanować na Dziś, Jutro oraz Pojutrze. W ten sposób przestaje się odkładać. Łatwiej jest przecież kończyć coś co już się zaczęło.
Więcej "porad" u Tima Ferrissa na stronie, blogu i (można przejrzeć interesujące, archiwalne notki) i oczywiście w książce. Prawie cała książka jest przecież poświęcona realizowaniu planów z tabelki i nie tylko...
Powiązane wpisy:
PS. Dziś znów przejrzałem statystyki, by sprawdzić co wyszukują odwiedzający. Następny wpis będzie odpowiedzią na wyszukanie...
Natomiast ktoś z celami wie, że pieniądze są tylko środkiem i najczęściej ma zaplanowane już, co będzie robił po osiągnięciu celu - niezależności finansowej.
Ja np. już od jakiegoś czasu mam w notesie wydzieloną część na miejsca, które planuję odwiedzić lub rzeczy, które planuję kupić.
U Tima Ferrissa w "4-tygodniowym tygodniu pracy" znajduje się bardzo pomocna tabelka, wspomagająca planowanie marzeń. Tabelka znajduje się na oficjalnej stronie książki www.fourhourworkweek.com/blog/lifestyle-costing (przeczytaj opis na wspomnianej podstronie, ale także przejrzyj inne interesujące Ciebie podstrony), a konkretniej można ją ściągnąć "Dreamlining calculators and worksheet" i wypełnić w Excelu (kto nie ma MS Office, odsyłam do Google po Open Office). Jeśli nie lubisz arkuszy kalkulacyjnych, jest też wersja w PDF do wydrukowania. Zanim jednak zabierzesz się za wypełnianie i planowanie przejrzyj chociaż mój krótki komentarz.
Cała koncepcja opiera się na tym, by odpowiedzieć sobie na tytułowe pytanie niniejszej notki ("Co robiłbyś gdybyś codziennie miał sto milionów?"), zaplanować najbliższe 6 lub 12 miesięcy i zastosować się do tego.
Twoje cele powinny zapełniać trzy kategorie:
- Mieć - rzeczy materialne które kupisz
- Być - cechy i umiejętności które zdobędziesz
- Robić - czynności które chcesz wykonywać; tu wliczają się podróże (co? na zdjęciu u góry to akurat Malediwy...), sporty itd...
- miejsce, cel podróży, które chcesz odwiedzić
- coś, co chcesz zrobić, by była wspomnieniem na całe życie
- coś, co chciałbyś móc robić codziennie
- coś, co chciałbyś móc robić co najmniej raz w tygodniu
- coś, czego zawsze chciałeś się nauczyć
- mogą być też rzeczy materialne
- w przypadku Mieć - podajesz koszty
- w przypadku Być - wypisz po czym poznasz, że właśnie Jesteś., co będziesz wtedy robił.., oraz podlicz ewentualne koszty
- w przypadku Robić - koszty...
Ostatni krok to podzielenie każdego celu na kolejne kroki, w dodatku pierwsze kroki należy zaplanować na Dziś, Jutro oraz Pojutrze. W ten sposób przestaje się odkładać. Łatwiej jest przecież kończyć coś co już się zaczęło.
Więcej "porad" u Tima Ferrissa na stronie, blogu i (można przejrzeć interesujące, archiwalne notki) i oczywiście w książce. Prawie cała książka jest przecież poświęcona realizowaniu planów z tabelki i nie tylko...
Powiązane wpisy:
- Jak sformułowałem cel - milion z tysiąca staje się realny...
- Dieta niskoinformacyjna na szum informacyjny
PS. Dziś znów przejrzałem statystyki, by sprawdzić co wyszukują odwiedzający. Następny wpis będzie odpowiedzią na wyszukanie...
wyjeżdzam do tajlandii i nie wracam :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to bardziej ciekawy sposób na określenie przyszłych potrzeb finansowych -> skoro chcę aby było mnie na coś stać to muszę określić ile to będzie kosztować.
OdpowiedzUsuńGreedy Paul - jest to jedna z możliwości...
OdpowiedzUsuńKarolina - oczywiście, można to też wykorzystać do zobrazowania tego o czym piszesz, czyli bardziej codziennych potrzebach.
"Nie ma rzeczy której byśmy nie potrzebowali, ale są potrzeby o których jeszcze nie wiemy :)" ~Rysio
coś tu jest nie tak: "4-tygodniowym tygodniu pracy" - www.fourhourworkweek.com
OdpowiedzUsuń