Weź marzenie, dołóż kroki, plan i datę realizacji, zapisz - a postanie cel.
Taka jest mniej więcej myśl dzisiejszego wpisu. Wyjaśniam na przykładzie mojego celu (milion z tysiąca = milion do 31 grudnia 2020), ale to tylko przykład, zasadę można zastosować do dowolnego przypadku.
- Wszystko musi być na piśmie - wszystko co jest wymyślone na dowolnym etapie planowania celu - to najważniejsza zasada, której nie wolno przeskoczyć.
Polecam notowanie w notesie, bo oddzielna kartka może się zgubić/zalać/poniszczyć, a pisanie na komputerze będzie w tym konkretnym przypadku mniej produktywne.
Można też tworzyć mapę myśli, ale mnie osobiście mapa myśli pasowała tylko wtedy, gdy wcześniej sformułowałem już wszystko pisemnie "normalnym" sposobem notowania, a mapa była usystematyzowaniem. - Na początku ogólne sformułowanie celu - musi być sformułowaniem pozytywnym i jako tako bazować na konkretach. (edit...) Zgodnie z założeniami NLP cel powinien być sformułowany w czasie teraźniejszym, dzięki temu najbardziej oddziałuje na podświadomość:
DOBRZE: "Jestem bogatym niezależnym finansowo człowiekiem, zebrałem milion." (...edit)
ŹLE:"Nie chcę być biednym..." - Potem warto rozbić cel na drobniejsze kroki. Ułatwia to drogę, bo zamiast zostać na lodzie z odległym celem zalicza się kolejne checkpointy. Sam rozbiłem drogę do miliona na 3 etapy (1. 10k 2. 100k 3. 1mln)
- Data realizacji - osobna dla każdego kroku, dosyć bliska, ale w miarę realistyczna. Jakie ustaliłem sobie terminy - o tym już kiedyś pisałem. Gdy masz już termin, możesz policzyć jak bliski i realny on jest.
- Czas na szczegółowe sformułowanie celu - wypada rozwinąć zapiski z punktu 2: jakie działania należy podjąć; po czym poznasz, że osiągnąłeś cel; co wtedy zrobisz. Dozwolone wszystko, zarówno konkrety jak i ogólniki, które później należy rozwinąć. Zapewniam, że mam dużo tego typu zapisków. Muszę je na bieżąco ogarniać, aktualizować i usystematyzować. Na tym etapie pomocne są doświadczenia i spostrzeżenia innych, jak i własne oraz np. z książek.
- Motywujące uzasadnienie - powód, który przez całą drogę do celu będzie motywował. Jeśli celem jest umiejętność to krok jest dużo łatwiejszy, bo wystarczą korzyści. Gdy chodzi bardziej o stan to przydadzą się opisy tego stanu, uczuć odczuwanych w tym stanie... Im bliżej do celu tym więcej elementów uzasadnienia będzie już rzeczywistością. Ten wpis zawiera elementy uzasadniające.
- Ostatnim etapem dochodzenia do celu jest wprowadzanie go w życie. Wpisuje się tu wprowadzanie pomysłów i planów w życie, krócej - konsekwentne dążenie do celu.
Tak więc:
Weź marzenie, dołóż kroki, plan i datę realizacji, zapisz - a postanie cel.
(PS. Przypominam, że gdzieś po prawej jest ankieta dot. częstotliwości wpisów na blogu. Zagłosuj, jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś. )
Wpis bardzo fajny. Jedna uwaga: zamiast "Chcę być bogatym niezależnym finansowo człowiekiem, zbiorę milion" proponuję sformułować cel tak, jak gdyby już został osiągnięty, czyli: "Jestem bogaty i niezależny finansowo". Samo chcenie - przynajmniej z punktu widzenia NLP - to za mało.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w dążeniu do celu :-)
Paweł: "Chcę..." a "Jestem..." to zupełnie co innego. Wydaje mi się, że jeszcze logiczniej byłoby "Będę...", ale nie znam za dobrze NLP,
OdpowiedzUsuńAdamie, nie o logikę chodzi, a o postrzeganie danego celu przez podświadomość. Cel formułowany w czasie teraźniejszym dokonanym oddziałowuje najmocniej. Wiem z doświadczenia.
OdpowiedzUsuńOK, dzięki. Nieco poprawiłem, i dopisałem 1-zdaniowe wyjaśnienie. Przyjmuję zasadę poprawek tekstów, jeśli coś pomocnego wyniknie z komentarzy.
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o punkt drugi to czytałem o takiej koncepcji jak OD-KU. Według niej ludzie OD to tacy, którzy od czegoś uciekają, a ludzie KU mają cele i marzenia, do których dążą. Okazuje się, że najlepiej być typem zarówno KU jak i OD. Przykład: ktoś poniósł porażkę. Ma wyznaczony cel, ale jednocześnie nie chce popełnić znowu porażki. Wtedy negatywne emocje powstałe przy poniesieniu porażki wykorzystuje do dodatkowej motywacji.
OdpowiedzUsuń