czwartek, 13 maja 2010

"Wyleszczony" z PZU

Jak zapewne wszyscy pamiętają w ofercie publicznej zapisałem się na akcję PZU. Dziś Wczoraj odbył się debiut tej spółki...

PZU S.A.




Tak jak można się domyślić po tytule sprzedałem te akcje. Po słowie kluczu -  "wyleszczony" - często pojawiających się na przeróżnych forach typu forum Parkietu można się domyśleć, że sprzedałem na otwarciu...

...na otwarciu czyli po 349zł sztuka. Łącznie zarobiłem zatem nieco ponad 100zł... Cena w ofercie publicznej wynosiła 312,50. Łatwo więc obliczyć dzieląc dwie liczby na kalkulatorze, że przebitka na otwarciu wyniosła prawie 12%. Spodziewałem się mniej, więc mimo wszystko jestem zadowolony z debiutu i nie narzekam, że mógłbym trzymać dalej te akcje. Gdybym potrzymał z pół godziny dłużej mógłbym sprzedać podczas przemów oficjeli nawet powyżej 355zł (choć pewnie nie miał bym wtedy jak zalogować się na rachunek bo podobno tak duzy ruch był, że padły PKO, WBK i eMakler...) , a gdybym potrzymał cały dzień to na dogrywce bez problemu sprzedałbym za 360zł. Ciekawe też po ile będzie PZU w poniedziałek, gdy rzekomo mają go wprowadzić w ramach nadzwyczajnej rewizji do indeksu WIG20 zamiast Cersanita. Oczywiście to tylko gdybanie, bo liczy się to ile się zarobiło w rzeczywistości a nie wirtualnie. Ważne, że debiut udany, a zysk skasowany.

Moja teoria jest taka, że debiut specjalnie był tak ustawiony, by mimo braku lewarów i redukcji (był co prawda limit 30 sztuk na osobę, ale co bardziej cwani zapisywali się po rodzinie) dać zarobić drobnym inwestorom. Pan pHRemieHR, pan minister chcieli przyciągnąć w ten sposób rzesze inwestorów indywidualnych na kolejne debiuty. 

Czy wezmę udział w którymś z nadchodzących debiutów (Tauron, GPW) mogę zdecydować dopiero wtedy gdy będę znać ich szczegóły...

Póki co z uczestniczenia w debiucie PZU, który okazał się rekordowy pod względem wartości i uczestniczenia w pobiciu rekordu obrotów na rynku kasowym jestem zadowolony...

6 komentarzy:

  1. Gratuluję udanej transakcji. Wszyscy dziś przeżywają to PZU, ale słusznie, nie co dzień trafiają się takie okazje.

    OdpowiedzUsuń
  2. andrzej - dzięki. Ja się nie podniecałem tym PZU, zapisałem się czysto edukacyjnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Stówka piechotą nie chodzi, ale trzeba było brać więcej ;)

    Wchodzisz w Taurona?

    OdpowiedzUsuń
  4. No nie miałem akurat pod ręką więcej. W Taurona pewnie też się spróbuję zapakować, z racji że ma być dyskonto dla drobnych.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ile ładujesz?
    Znowu tysiaka czy więcej?

    OdpowiedzUsuń
  6. Zobaczę ile będę miał za tydzień pod ręką gotówki. Tysiaka to obowiązkowo, ale najchętniej wziąłbym za 2k.

    OdpowiedzUsuń