piątek, 1 stycznia 2010

Podsumowanie roku 2009 i cele noworoczne

Witam wszystkich w nowym 2010 roku... Jeśli komuś umknęło dzisiejsze podsumowanie grudnia to zapraszam do krótkiego, poświęconego mu wpisu.

Przełom roku ma to do siebie, że warto spojrzeć do tyłu i pomyśleć, jak wiele się w ciągu roku dokonało oraz zaplanować cały rozpoczynający się rok.

W moim przypadku muszę mimo wszystko pochwalić rok 2009. Pomijając pewne błędy, których mogłem uniknąć, by być naprawdę wiele dalej niż jestem obecnie, rok można jednak uznać za sukces.

Ostatecznie rok zaowocował:
  • pojawieniem się celi finansowych i założeniem tego bloga (powstały 44 wpisy i 183 komentarze)
  • powstaniem, wyczyszczeniem i odbudowaniem funduszu awaryjnego
  • powstaniem, przekształcaniem i czyszczeniem funduszy celowych
  • symbolicznym rozpoczęciem inwestowania w fundusze akcyjne idealnie przed letnim odpałem :)
  • przygodami z Social Lendingiem: frycowe na kokosie i przesiadka na Smavę
  • rejestrem wydatków pozwalającym mi na comiesięczne wyłapywanie głupich wydatków
Portfel inwestycyjny "Milion z tysiąca" przebił 2600zł, a plan zakładał 4000zł. Byłoby więcej, gdybym nie popełnił żadnego błędu, ale wykorzystał wszystkie okazje... Musze jednak zastrzec (a raczej usprawiedliwić się), że portfel to tylko portfel a nie prawdziwa wartość netto ze wszystkimi funduszami celowymi, awaryjnymi, walutami itd... Nie będę jednak narzekać, w końcu mam więcej niż rok temu i wolę to niż jakbym miał odłożone pieniądze spożytkować na "cieszenie się chwilą".

Dla wzrokowców publikuję wykres wzrostu wartości portfela w roku 2009:



Póki co plan pozostaje niezmienny. Koniec etapu pierwszego (10k - patrz paski postępu po prawej) przewidziałem 31 grudnia 2010. W ostateczności zweryfikuje te plany, ale póki co nie mam zamiaru przekładać terminów. Licząc realnie wychodzi więc, że musiałbym przerzucać w tym roku do portfela "Milion z tysiąca" 600zł miesięcznie (lub 20zł dziennie)...

A co konkretnie będzie się działo? O tym będzie można czytać u mnie na bieżąco. Co do bloga to na początku stycznia pojawią się tu pewne zmiany, choć raczej można je uznać za kosmetyczne. Na blogu pojawią się też programy partnerskie. Będzie to póki co PP mBank (jestem w trakcie papierkowości) oraz Złote Myśli (konto założone dawno temu, ale jakoś trudno mi się było do nich przekonać)

W styczniu saldo w Google AdSense przekroczy (wg. prognoz) 70€ co oznacza, że w lutym będzie wypłata. Całość zasili portfel. Z kolei w AdTaily minimum wynosi 100zł, a mam tam dopiero nieco ponad 40zł, więc nie prognozuję.

Natomiast w portfelu zaczną pojawiać się konkretne spółki. o tym także na bieżąco. Na bardziej agresywne inwestycje przyjdzie czas, zajmę się nimi wtedy gdy wartość portfela na to pozwoli.

Krótkoterminowy cel? 3000zł w portfelu do końca stycznia... A na koniec życzę wszystkim, nie tylko sobie, spełnienia noworocznych planów.

14 komentarzy:

  1. Podobnie jak i ja wyznaczyłeś sobie zbyt ambitną sumę na start, ale nie ma co się martwić - plany można skorygować i trzeba lecieć dalej. Tobie to i tak wyszło o wiele lepiej, bo zrealizowałeś 65% planu.

    Ja patrzę na to tak, że na początku trzeba nabrać prędkości, a potem będzie się wyprzedzało terminy jak żółw zająca hehe.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja za to założyłem sobie 7 000 zł do końca roku. Życzę, żeby nam się udało.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak sobie pomyślałem, żeby porywalizować. Ja mam o ok. 200 zł więcej na koncie, ale za to Ty masz więcej reklam. Co Ty na to?

    Wszystko oczywiście w formie zabawy, ale myślę, że będzie to dla nas obu pewien rodzaj motywacji.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa rywalizacja - dodajcie jeszcze, że przegrany kupuje i wysyła drugiemu flaszeczkę :) Takie medialne się to zrobi :)

    Pozdr.

    OdpowiedzUsuń
  5. Marcin - w porównaniu z planem byłem już w plecy dłuższy czas. Nie przejmuje się tym, nabieram prędkości :)

    ynwestor ja założyłem 10k, ale pewnie będę musiał lekko skorygować plany, zrobię to w drugim kwartale jak będę miał większe możliwości prognostyczne

    Tak sobie teraz myślę, te wszystkie blogi z niszy 'ciułamy do miliona' działają motywująco na wszystkich wzajemnie. Każdy co miesiąc publikuje własne podsumowanie i czyta o ile wzbogacili/zbiednieli inni. Zauważ, że większość blogerów z niszy mieści się obecnie w przedziale 2-3k... Zobaczymy za rok :)

    CheedKto powiedział, że ma być medialnie...

    OdpowiedzUsuń
  6. Również jestem ciekaw komu z tego grona uda się przekroczyć próg 10k :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam takie pytanko. Czy orientuje się ktoś, gdzie można zarobić podczas kryzysu? Wiadomo, kupić tanio akcje i drogo sprzedać, ale w co włożyć pieniądze po sprzedaży tych akcji, żeby mieć dobry zysk? Wydaje mi się, że trzymanie pieniędzy na lokacie nie jest dobrym zyskiem.... .

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy - Tak to już jest, że co jakiś czas są okazje, by kupować akcje, nieruchomości, surowce itd poniżej ich wartości. Niektórzy takie momenty nazywają kryzysami. Akcje urosły już dość dużo, mogą oczywiście rosnąć dalej, ale poniektórzy ostrzegają przed korektą. Zresztą o korekcie mówi się od wiosny, a póki co jej nie ma...
    A trzymanie pieniędzy rzeczywiście nie daje wielkich zysku, raczej służy ochronie przed inflacją.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję za odpowiedź:)
    chyba zostałem źle zrozumiany:)

    Wychodzimy powoli z kryzysu:) Surowce drożeją, akcje drożeją, nieruchokmości chyba też.... . Załóżmy, że jestem w to wszystko obecnie zapakowany. Rośnie sobie to jeszcze trochę, i w pewnym momencie wszystko sprzedaję(w myśl zasady kupuj tanio, sprzedawaj drogo)..., potem jeszcze to trochę rośnie do góry wszystko.... . Co zrobić tuż po tym jak mam samą gotówkę? W co zainwestować? Co wóczas jest zwykle atrakcyjne i tanie? Zna ktoś z Was może coś takiego?

    Ja wiem, że trzeba szukać okazji, ale zwykle jest tak, że jak jest hossa, no cóż..., to również i surowce drogie, i akcje, i nieruchomości, i sporo innych rzeczy jest drogie:) I jest problem co kupić:)(coś kupić co jest w danym momencie tanie-tylko właśnie nie bardzo mi przychodzi co mogłoby być:) )

    Liczę na jakąś bardziej konkretną odpowiedź. Niestety nigdzie niczego nie znalazłem i myślę sobie, że może ktoś coś wie w co można wejść(narazie wiem o mikropozyczkach-choć są moim zdaniem ciągle zbyt ryzykowne, żeby wejść z większymi pieniędzmi).

    Pozdrawiam
    Początkujący

    PS Muszę chyba coś zrobić, żebym przestał być tym anonimem:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Do tej pory tak bywało, że nie wszystko miało swoje szczyty naraz. Gdyby jednak zdarzyło się tak, że wszystko jest przewartościowane, ograniczyłbym się do bezpiecznych inwestycji, lokat, obligacji itd...
    Ale z drugiej strony na spadkach też można zarabiąc (zajmując krótką pozycję)

    Social lending rzeczywiście ryzykowny, choć słyszałem że jest coraz lepiej. Na pewno jest mniej zależny od cykli rynkowych niż reszta inwestycji. Coraz więcej wiarygodnych pożyczkobiorców, tych zweryfikowanych z dobrą historią... Sam planuję reinwestycje na smavie, a być może nawet na kokosie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej. Bardzo ciekawy blog, szczególnie dla mnie gdyż mamy bardzo podobne cele. Ja też moją drogę do miliona zaczynam od ok 1000PLN więc liczę że osiągniesz cel a ja będę mógł się sporo nauczyć czytając twoje wypowiedzi.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. robert - póki co dodaję cię do rss, a za jakiś czas do linkow na blogu

    OdpowiedzUsuń