piątek, 22 stycznia 2010

Nie wszystko naraz

Dziś chwalę jedną z najbardziej podstawowych zasad zarządzania czasem, a mianowicie zasadę jednej czynności.

Wiele osób wpadając w dążenie do jak największej produktywności chce wypróbować.wielozadaniowość. Niekiedy przy specyficznych okolicznościach się to przydaje, z tym że najczęściej jest to interes typu czytanie gazety w tramwaju lub prasowanie przy telewizorze, rozmowa telefoniczna w czasie jazdy albo dwie inne mało strategiczne czynności.



(autor: http://www.flickr.com/photos/danielygo/)

Prawda jest jednak taka, że dwóch zadań na raz nie da się wykonać, zarówno psychicznie jak i fizycznie. Nie opanowałem póki co np. pisania dwóch wpisów na bloga jednocześnie, trzeba to zrobić po kolei. Tak jest  u mnie również ze wszystkimi strategicznymi czynnościami i zadaniami do wykonania. Być może się da, ale widać nie mam predyspozycji albo umiejętności.

Okazuje się, że taka prawidłowość występuje też przy pracowaniu nad nawykami w oszczędzaniu. Mianowicie prowadząc rejestr wydatków i chcąc wyłapywać wydatki do popracowania nad nimi o wiele łatwiej jest po kolei wyłuskiwać je pojedynczo by z miesiąca na miesiąc zwiększać oszczędności niż zmienić bank, operatora telefonicznego, sklep, rzucić palenie i ograniczyć jadanie fast foodów w ciągu jednego dnia.


Jutro rano wyjeżdżam na kilka dni, więc jeszcze nie wiem jak to będzie z odpisywaniem na komentarze (nie wiem jak będzie z internetem). Nie, nie napiszę gdzie wyjeżdżam i za ile. :)
Następny wpis opublikuje się samoistnie we wtorek, bo napisałem go dzisiaj. To się nazywa automatyzacja...

5 komentarzy:

  1. Podobno wielozadaniowość do domena kobiet:) A tak serio to rzeczywiście zależy od predyspozycji, ja np. jestem przyzwyczajona do pracy nad kilkoma tekstami jednocześnie, do tego zwykle mam otwarte okno z pomysłami na tematy, gdzie dopisuję co mi przyjdzie do głowy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehe to jest jedna z podstawowych zasad Ferrissa, ale w pełni się z nią nie zgadzam. Przy jedzeniu lubię czytać - po prostu taki mam zwyczaj i nie kosztuje mnie to więcej niż jakbym tylko jadł. Po prostu lubię to robić.

    A co do pisania dwóch wpisów naraz - jak jesteś w dobrym ciągu to czasami może się sprawdzić metoda równoległego pisania dwóch wpisów - 5 minut jeden, 5 minut drugi.

    OdpowiedzUsuń
  3. mirabelka - być może właśnie tak jest, każdy jest inny i inne metody pracy do niego przemawiają

    Marcin - Rzeczywiście, Ferriss opisuje tą zasadę w książce. Ja też zgadzam się z tą zasada w przypadku zadań strategicznych. Jedzenie nie jest aż tak absorbujące. Sam niekiedy przeskakuje między zadaniami, bo jeśli coś akurat przyszło do głowy to trzeba wykorzystać. Ale z drugiej strony skupienie się na czymś co robię w danej chwili pomaga szybko skończyć daną czynność.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyli mamy ten sam pogląd. Zgadzam się w pełni z Ferrissem jeżeli chodzi o łączenie takich rzeczy jak rozmowa przez telefon, odpisywanie na maila i jedzenie - nie da rady tego robić sensownie. Ale niektóre rzeczy można spokojnie połączyć. Jemu chyba jednak chodziło tylko o takie ekstrema jak podałem wyżej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Marcin - pewnie dlatego że pochodzi z tej samej książki.

    OdpowiedzUsuń