poniedziałek, 11 maja 2009

Dlaczego milion?

Czytając ten blog i wiele innych (np. te z listy po prawej stronie) zauważasz, że autor każdego z nich ma jakiś cel finansowy, bywa to milion lub inna kwota. Jeśli nasuwa Ci się pytanie "Dlaczego akurat ta kwota?" lub "Czemu akurat milion?", to jest ono jak najbardziej na miejscu.

Konkretna kwota ma znaczenie jedynie symboliczne. Spójrz na tą sytuację. Pewien blogger ustala, że będzie akumulować kapitał, tak by po iluśtam latach mieć milion złotych. Taka osoba planuje, że gdy będzie mieć już milion złotych w aktywach, to stanie się rentierem, tj. będzie się utrzymywać wyłącznie ze swoich zysków kapitałowych. Koncepcja naprawdę kusząca.

W głowie zapalają się jednak co najmniej 2 lampki kontrolne:
  • inflacja - pod koniec grudnia 2020 milion złotych będzie miał "trochę" mniejszą wartość niż ma teraz. Zakładając jednak, że inflacja cały czas będzie utrzymywać się w granicach 3-4% to wszystko pozostanie rozsądne. Wartość nabywcza miliona znajdzie się w granicach dzisiejszych 650 tysięcy.
  • euro - (bynajmniej nie 2012... chodzi o walutę). Jakie konsekwencje może mieć zmiana waluty na euro. Na pewno liczby - zamiast 1 000 000 PLN po bardzo przybliżonym kursie (4zł za 1€) wychodzi 250 000 EUR. Cóż, nie byłbym wtedy milionerem. Dodatkowo stopy w strefie euro są teraz niższe niż obecne stopy NBP, przez co lokaty byłyby niżej oprocentowane (no, ale lokaty to jedynie część portfela).
Do czego więc dążę? Co da mi ten symboliczny milion?
  • Niezależność finansowa - opisywany i udowodniony przez wiele osób przypadek zostania rentierem. Przychylnie patrzę na koncepcję skleconą z książek Kiyosakiego, Harva T. Ekera i Tima Ferrissa. Właściwie Kiyosaki i Eker bardziej ukazują, że się da, doradzają podstawowe kroki do podjęcia i przedstawiają podwaliny filozofii życiowej, natomiast "4-godzinny tydzień pracy" Ferrissa omawia między innymi styl życia osoby niezależnej finansowo.
  • Niezależność czasowa - stan analogiczny do niezależności finansowej (z tą różnicą, że chodzi nie o pieniądze lecz czas). To wyrwanie się z pułapki życia "Praca+TV+Sen" na rzecz spontaniczności, sportu, kontaktów z innymi ludźmi i poznawaniu innych kultur. W zasadzie stan ten przychodzi razem z niezależnością finansową, jednak częściowe zasmakowanie tego stanu jest możliwe zawsze - wystarczy choć chwila wolnego czasu. Z czasem wolnych chwil jest coraz więcej, by w końcu móc zawsze być w miejscu i wykonywać czynności, które przynoszą satysfakcję.
  • Pokazanie innym, że jest to możliwe - po prostu, bo naprawdę się da. Ten blog właśnie to ma pokazać: całą drogę od początku do końca.
(PS1. Co przyniesie najbliższy tydzień? Wróci pierwsza lokata. Z tych pieniędzy plus to co leży na eMaxie założe nową lokatę, pożyczę w kokosie i zakupie jednostki funduszu.)

(PS2. Do kanału RSS wleciały reklamy AdSense. Jeśli masz bloga i reklamy AdSense na nim - polecam. Tak nawiasem warto korzystać też z Google Analytics i Feedburnera...)

(PS3. Widziałem, że wielu blogerów (Student Inwestujący, Rentier, Paweł Kata) ostatnio wspomina o zarządzaniu czasem. Dobry temat - przez chwilę chciałem napisać też coś na ten temat, ale postanowiłem opublikować to co zaplanowałem. Aczkolwiek zarządzanie czasem na pewno kiedyś poruszę.)

2 komentarze:

  1. Niezależność czasowa to wspaniała sprawa dla każdego. Sam troszczysz się o swoją pracę, pracujesz kiedy chcesz, nie masz nad sobą szefa, przestrzegasz określonych zasad.
    Życzę powodzenia w dążeniu do celu
    www.bezpiecznezarzadzanie.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Jacek: ale nie każdemu chce się ją osiagnąć...

    OdpowiedzUsuń