poniedziałek, 7 września 2009

Rejestr czasu - fajny sposób na uciekający czas

Prowadzisz już rejestr wydatków? Ja od jakiegoś czasu prowadzę. Można w ten sposób w każdym miesiącu wyłuskać jakieś wydatki, które okazały się niepotrzebne i wiedzieć na przyszłość jak ich unikać. Mimo wszystko zawsze w kolejnych zapiskach znajdzie się coś nowego, z każdym razem mniej... Metoda małych kroków w większości przypadków bywa skuteczna.

(autor: http://www.flickr.com/photos/liewcf/)

No dobrze, skoro coś dobrze sprawdza się w jednym przypadku, to czemu nie przetestować jak sprawdza się gdzie indziej.

Metod planowania, oszczędzania i zarządzania czasem jest wiele. Większość z nich jest skutecznych. Większość z nich naprawdę działa! Sam prowadzę terminarz, listy zadań, eliminuję nieproduktywne czynności. Od jakiś 2 tygodni zarządzanie czasem stało się dla mnie jeszcze ważniejsze. (Może tego nie widać po wpisach, ale jednak...)

A gdyby tak stworzyć rejestr wydanego czasu? Co tu dużo pisać. Ten patent pozwala na sprawdzanie, na co właściwie poświęcamy swój czas. Porównując czas do pieniędzy, tak samo jak w przypadku wydatków, zapisujesz na co poświęciłeś czas w danym tygodniu. Ja sam osobiście testuję taki rejestr od kilku dni. Już teraz zauważam pewne prawidłowości. Jednak każdy ma osobiste nieproduktywne czynności.

Najbardziej zwracają moją uwagę:
  • przeglądanie różności w internecie - są rzeczy które warto czytać i oglądać, są takie które marnują nasz czas; może pomóc dieta nisko-informacyjna,
  • rozmowy na komunikatorach - znajomi są ważnym elementem życia, lecz pisana rozmowa trwająca dłuższy czas jest nieproduktywna; podczas pracy warto wyłączyć wszystkie komunikatory, automatyczne sprawdzanie poczty i RSS-ów (pocztę i RSS-y warto sprawdzać regularnie, ale najwyżej 2 razy dziennie).
  • dłuższe czasowo trasy dojazdów - w przypadku komunikacji miejskiej warto popatrzeć na inne trasy, czasem warto przejść kilkaset metrów by dojechać dużo szybciej; natomiast jadąc autem zamiast stać w korku można znaleźć jakiś inteligentny skrót boczną ulicą
  • czekanie - na wszystko można czekać: na tramwaj, na zajęcia, na przerwę, na kogoś, na to aż zachce się coś zrobić...
Oczywiście jest wiele czynności, które warto eliminować. Dla samej pracy przy komputerze można znaleźć wiele rozpraszaczy.

O eliminacji czynności można pisać i wymieniać przykłady w nieskończoność. Jednak każdemu idzie inaczej, dlatego warto analogicznie do wydatków przez 1 wybrany tydzień zrobić "rejestr czasu", by potem porównać z wcześniej zaplanowanym planem. Nie trzeba być bardzo szczegółowym, wystarczy tylko schematyczny wypis poświęconego czasu, by wnioski do osobistej sytuacji nasunęły się same.

3 komentarze:

  1. "na to aż zachce się coś zrobić" - to chyba jest najgorsze, ale nie znam na to metody. Czasami takie coś dopada mnie nawet na kilka dni, ale żadna siła nie zmusi mnie, żeby coś sensownego zrobić. Trzeba po prostu przeczekać. Masz na to jakąś metodę?

    OdpowiedzUsuń
  2. Marcin - nie zawsze ma się szansę przeczekać. Są takie możliwości:
    - przeczekać nic nie robiąc
    - zacząć robić, naturalnie zaczęcie jest najtrudniejsze
    - przypomnieć sobie czy jest jeszcze INNE długo nie tknięte zadanie, jeśli jest prostsze można jest zrobić i poczuć satysfakcję; satysfakcja tym większa im dłużej się zwlekało
    - poszukać uproszczonego sposobu. Jeśli np. nie chcę ci się siedzieć przy biurku, wtedy znajdź lepsze miejsce

    Trafne pytanie: w sumie nigdy nie zastanawiałem się nad konkretną metodą. A warto.

    OdpowiedzUsuń
  3. hej! chcę stworzyć konto na smavie i szukam użytkownika tego serwisu, który mnie zaprosi. ja zarobię 60zł, ty 200zł. moje gg to 1761155. bartek

    OdpowiedzUsuń