wtorek, 23 czerwca 2009

Graty won, czyli bałagan a wolność i produktywność

Dziś rano zgodnie z harmonogramem chciałem zabrać się za pisanie notki. Miałem kilka zaplanowanych tematów (będą na później), ale jak zwykle wpadł inny pomysł. Po tym jak dwuletni telefon, którego wcale nie mam zamiaru zmieniać, ześlizgnął samoistnie z jakiejś książki, rozmontował się z obudowy, baterii i karty SIM, w dodatku ciągnąc za sobą i rozwalając pudełko płyt CD, wiedziałem jak spędzę piękny, słoneczny, czerwcowy dzień...
Tak, zająłem się dziś sprzątaniem biurka. Później zająłem się krzesłem, szafką z wierzchu i jej wnętrzem. Stop, piękny przykład straty czasu i produktywności? Mimo wszystko polecam.

Podzielę się "systemem", który zastosowałem przy sprzątaniu. Na początku wszystkie graty won na jedną kupę, uważając czy nie ma czegoś delikatnego. Efektem była zaśmiecona podłoga i odkryty cały brud powierzchni mebli i ich wnętrz. Można przetrzeć...
Kupka gratów nie może zostać na podłodze. Trzeba posortować. Każdą z rzeczy przekładałem na osobną kupkę:
  • do wyrzucenia - multum papierów, papierków, zepsutych rzeczy, niepiszących długopisów, paragonów
  • na swoje miejsce - kilka filmów, książek, sprzętów, płyt ze sterownikami, kabli, drobiazgów
  • na Allegro - rzeczy niepotrzebne ale dobre, można je sprzedać i uzyskać za nie trochę kasy, w celu jej zaoszczędzenia
  • nie moje - bardzo mała, ale jednak kupka rzeczy do oddania
Potem to co do wyrzucenia ląduje w śmietniku (pamiętając o segregacji), to co na swoje miejsce już wiadomo gdzie, a na rzeczy do sprzedania wygospodarowałem specjalne honorowe miejsce w szafce.

Wnioskiem ze sprzątania jest zasada, że rzeczy powinny leżeć blisko miejsca gdzie są wykorzystywane i zaraz po użyciu znaleźć się tam spowrotem. Przyśpiesza to wykonywanie różnych zadań i czynności.
Niewątpliwym plusem porządku jest zmniejszenie liczby gratów i uświadomienie sobie niepotrzebności niektórych zakupów. Spostrzeżenie pomocne o tyle, że pomaga ograniczyć gromadzenie gratów w przyszłości. A co by było gdyby jeszcze bardziej ograniczyć liczbę rzeczy i pozbyć się tego co tak naprawdę nie jest potrzebne lecz jest bo "się może jeszcze do czegoś kiedyś przydać". W dodatku utrzymywanie porządku ułatwia organizację w przypadku przeprowadzki lub wyjazdu. Wtedy można się przekonać dopiero, jak wiele rzeczy jest niepotrzebnych.

Tak więc zachęcam do zaprowadzenia porządku. Wiadomo, że z czasem znów trochę gratów może się nazbierać, ale za każdym kolejnym razem łatwiej jest to wszystko ogarnąć.

(Zachęcam też do zagłosowania w sondzie - tradycyjnie, gdzieś po prawej - każdemu kto jeszcze tego nie zrobił. Sonda aktywna do końca miesiąca. Następnym wpisem będzie już podsumowanie miesiąca, chyba, że coś naprawdę ciekawego się przytrafi. A lipiec na pewno zaowocuje ogarnięciem bloga i nie tylko.)

8 komentarzy:

  1. Podczas sprzątania postępuję dokładnie według takiego samego schematu. Nigdy nie myślałem, żeby napisać o tym na swoim blogu - brawo! :) Na moim przykładzie mogę powiedzieć, że największą grupę stanowią rzeczy do wyrzucenia, a to jakieś notatki a to jakieś stare paragony gwarancyjne a to jakieś kapsle konkursowe. Na Allegro sprzedałem już większość wartościowych rzeczy, typu filmy, gry. Do dalszej sprzedaży zostały tylko używane ubrania a wiem, że za nie można wyciągnąć niezłe pieniądze. No ale z tym poczekam spokojnie do lipca...

    Pozdr.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja przez większość czasu mam przy biurku coś, co osoba z zewnątrz nazwałaby bałaganem. Ja się jednak doskonale w tym orientuję i jak w końcu czasami zabieram się jednak do oczyszczenia biurka ze zbędnych rzeczy to potem mam problem z odnalezieniem czegoś. Wniosek: bałagan zależy od punktu widzenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja sprzątam często, ale wyniki widać tylko przez 2-3 pierwsze dni. Popieram sprzedawanie rzeczy niepotrzebnych - sama często tak robię, a jaką mam satysfakcję kiedy otrzymam dodatkowe parę złotych ze sprzedanych przedmiotów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki za komentarze.

    Cheed: jeśli te ubrania są w porządnym stanie i naprawdę markowe, to wiele osób będzie się o nie zabijać na allegro.

    Marcin: w swoim bałaganie też się orientowałem, wiele rzeczy leżało i wiedziałem że leżą. Eliminacja wielu świstków i innych niepotrzebności zmniejszyła mi liczbę rzeczy które muszę ogarnąć.

    Karolina: ja sprzątam rzadko, dlatego myślę że tak jak jest teraz utrzyma się przez jakiś czas. :) Z nie potrzebnymi rzeczami i ich sprzedażą bywa różnie, zależy od popytu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Do zarządzania miejscem swojej pracy wymyślona została tzw. 'procedura 5S', zwana też zasadą 5S czy zasadą czerwonej kartki. W necie jest sporo informacji na ten temat, choć nie za wiele polskojęzycznych.

    Sam miałem ostatnio podobne sprzątanie, tylko dotyczyło głównie tablicy korkowej. Może przyda Ci się coś z moich przemyśleń:

    http://1czerwca.blogspot.com/2009/06/zarzadzanie-czasem.html

    OdpowiedzUsuń
  6. zyrt - dzięki za komentarz. Poczytałem trochę o zasadzie 5S, to rzeczywiście dobre spojrzenie na temat. Sprzątanie tablicy korkowej póki co mnie nie dotyczy, bo nie posiadam takowej, aczkolwiek rozwazam wygospodarowanie takowej. Pomogłaby mi nie tylko w organizacji.

    OdpowiedzUsuń
  7. Do tego tematu pasuje mi jeszcze strona http://gratyzchaty.pl, graficznie nie jest idealna ale może coś dla siebie znajdziesz (potrzebujących, albo jakąś ofertę)

    OdpowiedzUsuń
  8. Na pewną są rzeczy, które warto oddać, a są rzeczy które warto sprzedać.

    OdpowiedzUsuń